niedziela, 27 października 2013

Rozdział 1.

Mam na imię Mellany. Mieszkam w Londynie ze swoim starszym bratem Nathan'em. Nasi Rodzice już od 2 lat nie żyją. Mam 19 lat, a mój brat 22. Pewnego dnia obudziłam się o 11.00. zazwyczaj tak długo nie śpię, ale siedziałam poprzedniego dnia na Fb do 2.00 w nocy. Kiedy podniosłam się z łóżka, a nie było to łatwe.Ogarnełam się w łazience i zeszłam na dół do kuchni ubrana w rurki i letni sweterek.Nathan przygotował nam już pyszne śniadanie. Jadłam kanapki myśląc co tu dzisiaj robić. W ostatniej chwili przypomniałam sobie, że wczoraj na fb pisałam z moimi 3 przyjaciółkami i umówiłam się z nimi na zakupy na 12.00. Wziełam jeszcze kęsa kanapki i zaczełam szybko ubierać buty.
N- Gdzie sie wybierasz?
-Umówiłam się. Będe pużniej pa.
N- Ok, pa.
Szłam truchtem w strone miasta przed jednym z moich ulubiobych sklepów odzieżowych stały moje BFF Katie, Patty i Jade.
J- O wreszcie jesteś!
- przepraszam was, ale całkiem zapomniałam o tych zakupach.
K- Ok mniejsza z tym ruszajmy jak najszybciej, bo do imprezy zostało jedynie 7 godz.
- O matko! całkiem mi z głowy wyleciało, że dzisiaj jest ta impreza u Nick'a.
Po 3 godzinach wszystkie opuściłyśmy sklep opakowane torbami z zakupami.
K- Dobra dziewczyny, ja lecę się szykować pa.
-My chyba już też mykamy co nie?
P- Tak, do 19. Narka.
Rozeszłyśmy sie każda w swoją strone. Gdy wruciłam do domu Natha'na nie było. Miałam 4 godz. do imprezy. Najpierw poszłam pod pryśnic. Strumienie ciepłej wody spływającej po moim ciele pobudziły mnie troche. ubrałam się w zakupioną przeze mnie czarną, troszkę obcisłą, dość krutką sukienkę i czarne szpilki. Wyprostowałam sobie włosy i zrobiłam lekki makijarz. 10 min przed 19.00. usłyszałam podjeżdżający pod mój dom samochód Katie. Wyszłam na dwór, przywitałam się z dziewczynami. Wszystkie wyglądały niesamowicie. 30 min puźniej dojechałyśmy przed dom Nick'a. Muzykę było już głośno słychać. Weszłyśmy do środka, było tłum ludzi i mnustwo alkoholu. Wypiłyśmy po pare drinków i piw. Wszystkie 4 byłyśmy już nie źle wstawione, tańczyłyśmy do upadłego. O 2 w nocy postanowiłam że lepiej żebym już wruciła. Powiedziałam dziewczynom żebyśmy już wruciły. Katie była pijana i troche ciężko jej się prowadziło, zresztą jak my wszystkie. W połowie drogi samochód zaczoł zwalniać.
- Co do cholery?!
K-Upss paliwo!
- No nie mów że nie zatankowałaś.
K-Zapomniałam...
W pewnej chwili samochód stanoł.
J- Noi super. Ciekawe jak teraz do domu wrucimy.
P- Ejcie! styłu jedzie jakaś bryka.
K- poczekajcie, zatrzymam ten samochód.



Mam nadzieje , że sie podobało czekam na szczere komentarze :D 

2 komentarze:

  1. Jest spoko tylko troszkę krótki :D
    Zapraszam na moje fanficki również o 1D :D

    OdpowiedzUsuń